Press "Enter" to skip to content

Wymieniam – świat zmieniam

Rok 2020 to czas pełen wyzwań – z jednej strony pandemia oraz związane z nią wszystkie konsekwencje społeczno-gospodarcze, a z drugiej nasilający się kryzys klimatyczny i walka z zanieczyszczeniem środowiska. Społeczne i obyczajowe zmiany zdają się więc konieczne w kontekście zarówno ochrony przyrody, jak i bezpiecznego życia w dobie zarazy. Potrzebna jest rewolucja czy ewolucja stylu życia?

Epidemia zanieczyszczeń

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce w 2019 roku zebrano prawie 13 milionów ton śmieci (to o 2% więcej niż w roku poprzednim). Zaledwie 56% z nich zostało skierowanych do odzysku, czyli na przykład recyklingu czy kompostowania. Pozostałe trafiły na składowiska odpadów.  W ubiegłym roku jeden mieszkaniec Polski statystycznie produkował aż 332 kilogramów śmieci. To
o siedem kilogramów więcej niż w 2018 roku.

Istnieją branże, które szczególnie przyczyniają się do zanieczyszczenia środowiska – zazwyczaj związane są z nieodnawialnymi źródłami energii. Kto by jednak pomyślał, że drugą (po paliwowej) dziedziną szkodzącą naturze najbardziej jest moda? Aby wyprodukować zwykłą parę dżinsów, potrzeba około 14 000 litrów wody – to tyle, ile przeciętny człowiek wypiłby w ciągu 19 lat (licząc około 2 litry dziennie). Co więcej, według badań Ellen MacArthur Foundation, na świecie na wysypisko śmieci co sekundę trafia pełen kontener ubrań. To nie koniec – w procesie produkcji tekstyliów ziemia pochłania ponad 30% chemikaliów wykorzystywanych do ochrony roślin. Z kolei materiały syntetyczne nie tylko stanowią zagrożenie na etapie produkcji. Nie ulegają one też procesowi rozkładu, a ich obecność niszczy morza i oceany.

WWF w jednym ze swoich raportów podaje, że w ciągu roku mieszkaniec Ziemi łącznie z jedzeniem
i piciem przyjmuje 102 000 kawałków plastiku mniejszych niż 1 mm. Tygodniowo to około 5 gramów, a więc tyle, ile wystarczy do wyprodukowania karty kredytowej. Najwięcej plastiku, który dostaje się do organizmu człowieka, znajduje się w zanieczyszczonej wodzie.

Szokujących i budzących grozę przykładów wskazujących na to, w jak głębokim kryzysie ekologicznym się znajdujemy, jest wiele. Pandemia, która opanowała świat, to kolejny katalizator zanieczyszczeń – chociażby ze względu na jednorazowe maseczki czy rękawiczki, które w gigantycznych ilościach niejednokrotnie można było zaobserwować rozrzucone na chodnikach, trawnikach i ulicach.

Co robić, aby minimalizować liczbę produkowanych odpadów? Zmianę nawyków warto zacząć wprowadzać stopniowo:

  • Pomyśl dwa razy, zanim coś kupisz. Czy na pewno tego potrzebujesz?
  • Używane jest piękne! Staraj się zdobywać ubrania, książki i inne przedmioty z „drugiej ręki”.
  • Nie wyrzucaj, naprawiaj!
  • Kupuj produkty bez opakowań.
  • Pij kranówkę.
  • Segreguj śmieci.

Epidemia niepewności

Z jednej strony stoimy przed poważnym zagrożeniem ekologicznym, z drugiej – wszyscy boleśnie odczuwamy skutki pandemii – zarówno pod kątem zdrowotnym, jak i gospodarczym. Według twórców „Alertu społecznego”, opracowanego przez Open Eyes Economy Summit, doświadczenie pandemii może być początkiem zmiany oddziałującym indywidualnie – nie tylko na ludzi, ale też w wymiarze społecznym. Kluczowe są niepewność oraz brak stabilizacji, bo wiążą się z upadkiem wielu firm, kłopotami finansowymi w prawie każdej branży, utratą pracy, całkowitym lub częściowym brakiem dochodów w gospodarstwach domowych, a także spadkiem wynagrodzeń. Tak naprawdę nie wiadomo, jak poważnym problemem stanie się w Polsce ubóstwo. Dlatego, zdaniem autorów „Alertu”, powinniśmy skupić się na zasadzie wzajemności, barterze i bezgotówkowej wymianie – zarówno jeśli chodzi o dobra materialne, jak i usługi – na przykład w gronie sąsiadów, rodziny czy znajomych.  Twórcy dokumentu radzą także pochylić się nad innymi formami wspólnotowości, która z kolei może być szansą na zapewnienie jednej z podstawowych ludzkich potrzeb, czyli bezpieczeństwa. Mogą to być proste formy, takie, jak np. wspólne zakupy czy dbanie o dobro wspólne.

Co łączy te dwie epidemie?

To proste – idea „wymienników”. Nie uleczą one środowiska naturalnego, nie zapobiegną wszystkim skutkom pandemii, ale mogą być zalążkiem zmian, które każdy może wprowadzić we własne życie, by żyć w zgodzie z planetą i uczynić swoje otoczenie lepszym miejscem do życia. Główną zasadą podczas takich spotkań jest po prostu wymiana. Przedmiot za przedmiot, usługa za usługę lub w innej, dowolnej kombinacji. Akcji o charakterze wymiennym w samej Warszawie powstaje coraz więcej
i cieszą się one dużym zainteresowaniem – organizowane są wymiany roślin, książek, w dzielnicach odbywają się lokalne wydarzenia, istnieje nawet platforma wymiennik.org służąca bezgotówkowej wymianie dóbr i usług.

Ze względu na pandemię i ograniczenie kontaktów fizycznych wiele „stacjonarnych” wymienników zawiesiło działalność. Z końcem czerwca swoją działalność zainaugurowały jednak spotkania wymienne na warszawskim Grochowie – w Klubie Zwalcz Nudę, miejscu aktywności lokalnej, prowadzonym przez Fundację Zwalcz Nudę. – Spotkania zaplanowane są na każdą ostatnią sobotę miesiąca od 11:00 do 15:00. Najbliższe odbędzie się 25 lipca i będzie to wymiana książek i zabawek.
W kolejnym miesiącu dokładamy do tego ubrania, a także umiejętności i usługi. Podczas każdej wymiany rzetelnie przestrzegamy zasad bezpieczeństwa i ochrony osobistej
 – tłumaczy prezeska Fundacji Zwalcz Nudę, Krystyna Radkowska.

Spotkania pt. „Wymieniam – świat zmieniam” odbywają się w każdą ostatnią sobotę miesiąca w Klubie Zwalcz Nudę przy ul. Kickiego 1 w Warszawie w ramach projektu „Klub Zwalcz Nudę – Centrum Aktywności Lokalnej Grochów”, współfinansowanego ze środków Miasta Stołecznego Warszawy. Szczegóły wydarzeń, regulamin i zasady bezpieczeństwa znajdują się na stronie www.zwalcznude.pl/mal.

Be First to Comment

Dodaj komentarz